poniedziałek, 29 sierpnia 2011

TUSAL ~ 1 ~ czyli pospolite ruszenie :)

Dziś na blogach panuje zjednoczenie pod hasłem "Tusal - odsłona pierwsza". I muszę przyznać, iż to miłe uczucie, że łączą się hafciarki nie tylko w kwestii xxx :).

Oto mój, troszkę nakarmiony słoiczek:


Dobrej nocy wszystkim ORT'owym zbieraczkom :).

piątek, 26 sierpnia 2011

Kawa i ciacho

Mój ulubiony zestaw gastronomiczny przekłada się na świat krzyżykowy. Skończyłam ciasteczka w naszej RR'owej zabawie na kanwie Gabrysi:


I cała kanwa Gabrysiowa :


Musze przyznać Gabrysiu, że wybór kanwy ze złotą nitką to był strzał w dziesiątkę - już się ciacha prezentują ślicznie, a co to będzie jak wszystkie pojawią się razem?

A co do kawusi - zapisałam się na wymiankę tematyczną u Marty. Temat wdzięczny nie tylko dla wielbicieli tegoż napoju :):


Jeśli ktoś jeszcze ma chęć - serdecznie zapraszam  - więcej uczestników - więcej radochy :).

A ja wracam do kolejnego obrazeczka RR'owego, żebym po weekendzie mogła kanwy posłać dalej w świat. Żegnam chłodno - w tym upale już o niczym innym nie marzę, tylko o zamieszkaniu w lodówce...

sobota, 20 sierpnia 2011

TUSAL - a jak :)

Nosz muszę, bo się się inaczej uduszę - wziąć udział w tej odlotowej zabawie organizowanej przez CyberJulkę ! Zapowiada się wesoło, a że mam naturę zbieracza od lat - taka forma to coś w sam raz dla mnie :).

Pojemniczek już gotowy:


Na razie niewielkich rozmiarów - zobaczymy, jak się rozkręcę zawsze mogę wymienić na większy :). A teraz pora na xxx, żeby pojemnik miał co jeść...

środa, 17 sierpnia 2011

Z potrzeby chwili...

...powstała zakładeczka :). Dla sympatycznej Martiny, która przez 3 miesiące była w Krakowie, a wraca już za parę dni do USA.
Motywy azjatyckie dostałam od Marty i wyszyłam je na  - no właśnie sama nie wiem co to jest. Kiedyś usilnie poszukiwałam kanwy ze srebrną nitką, wszędzie dostępne były ze złotą, a ja się uparłam na srebro i już. I gdzieś znalazłam coś co się tak nazywało, ale kanwą tradycyjną to coś nie jest zapewne. Bo materiał jest sztywny jakby lekko plastikowy i są strasznie duże oczka, ale plastikowa kanwa to to chyba też nie jest....
Motywy są następujące:



A tak już wygląda całość z małymi dodatkami:



Zanim zakładkę zszyłam poczęstowałam ją różowym filcem :).

Obecnie delektuję się haftowaniem kolejnych obrazeczków w kuchennym RR, niebawm powinnam je ukończyć i posłać dalej w świat.

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Zaległości i siła przyzwyczajenia

Oj, troszkę mnie tu nie było, ale... No właśnie, kiedy zakładałam tego bloga obiecałam sobie, że będzie on o moich robótkach tylko i że nie będę zanudzała nikogo moim życiem prywatnym. I tej wersji się będę trzymała. Generalnie ostatnie 2 tygodnie wywróciły wszystko do góry nogami, ale teraz jest wszystko wspaniale :). A wtajemniczone wiedzą, co w trawie piszczy....
Kuchennego RR'a z lekkim opóźnieniem (usprawiedliwionym) wysłałam już w zeszły wtorek do Hani. A poczyniłam następne elementy:

Talerzyk na kanwie Little Princess:


I cała kanwa Kasi:


Oraz kolejne apetyczne ciacho na kanwie 5_horizons:


A tu już cała kanwa Izy:


Każda hafciarka, która ten obrazek tworzy przyzna, że krzyżykuje się go bardzo sympatycznie i szybciutko. Tym razem napotkałam trudność w postaci stawiania krzyżyków w inną stronę niż ja i muszę przyznać, okazało się to nie lada wyzwaniem. Przyzwyczaiłam się już do takiego hmmm no poniekąd bezmyślnego haftowania, a tu trzeba było ciągle skupienia, bo chwila gapiostwa kosztowała mnie prucie :). Ot siła przyzwyczajenia....

Teraz czekają na mnie inne odłożone hafciki, ale wracam już do w miarę normalnego trybu i mam nadzieję, że niebawem w pełni wrócę do dawania upustu mojemu hobby.

Tymczasem pozdrawiam i dziękuje za wszelkie miłe słowa i troskę. Buziaki :)