wtorek, 24 maja 2011

Ślubne Misie ~ 2 ~

Wciągnął mnie ten obrazek absolutnie, chyba tak ambitnie jeszcze nie podchodziłam do haftowania, ale obwiniam te backstiche, bo już chcę szybko mieć je z głowy :).

Na chwilę obecną praca wygląda tak:


Jak widać welon świeci pustkami... Ostatnio jestem strasznie rozkojarzona i mimo 3 wypraw do pasmanterii potem się okazywało, że jednak jakiegoś koloru nie dokupiłam.... Lista co kupić też nie pomaga :). A wieczorem dokonałam odkrycia, zabrakło mi mulinki, którą wcześniej haftowałam już i jestem pewna, że mi się nie skończyła. Zapewne któryś z naszych radosnych kotów wziął się za robótki i wyniósł ten skarb w bezpieczne miejsce :).

niedziela, 22 maja 2011

Lickle Ted - obrazek ślubny.

Dostaliśmy zaproszenie na 4 czerwca na ślub. Od razu pomyślałam, że byłoby miło coś Młodej Parze wyhaftować. A że czasu zostało niewiele i mam wiele innych robótkowych zobowiązań zdecydowałam się na obrazek z serii Lickle Ted "Mini Wedding".  Nigdy wcześniej tych misiaczków nie haftowałam i lekko przerażają mnie backstiche - ilość i wyszukane sposoby ich umieszczania. Ale efekt końcowy jest prześliczny, więc zaryzykuję..

Póki co misiów jest tyle:

piątek, 20 maja 2011

Co w trawie piszczy...

Dużo się dzieje w świecie hafciarskim. Stawiam pierwsze korki w nowych dla mnie obszarach :).
Zapisałam się na mój pierwszy RR Kuchenno-Ciasteczkowy organizowany przez Gabrysię .
Obrazek ma wyglądać tak:
Jestem niezwykle podekscytowana, znalazłam się w doborowym hafciarskim towarzystwie. Obawiam się tylko jednej rzeczy, mianowicie podczas haftowania mogę być ciągle głodna :). Ale Gabrysia obiecała jakiś zestaw ćwiczeń odchudzających po zakończeniu przesłać :).


Zapisałam się również na mój pierwszy SAL, którego ogłoszenie można znaleźć na blogu Myszeczkuni.  
Będziemy haftowały odlotowe Myszki baletnice:


Nadgoniłam zaległości w moim prywatny SAL'u z Martą. Banerek w Dictionary of Bras został ukończony, do końca miesiąca pojawi się pierwszy staniczek:








Po zdjęciu kanwy z tamborka zdałam sobie sprawę, że w życiu nie widziałam tak wymiętolonego materiału... No nie wiem co ja z tą kanwą robiłam. Chyba mam za mały tamborek po prostu. Musze się uśmiechać szeroko do Małża o jakiś sponsoring większej ramki :).

poniedziałek, 16 maja 2011

Surykatki - nareszcie skończone !!!!!

Aż sama w to nie wierzę, ale przed chwilą skończyłam jednego z moich UFO'ków !!! Choć obrazek spodobał mi się od razu, bardzo ciężko mi było go dokończyć. Często zmieniały się kolorki, skakałam po różnych jego częściach, żeby coś zrobić i się bardzo zniechęcałam.
I w końcu udało się!!! Radość mnie wielka przejęła, zatem przedstawiam "Surykatki":


Rodzinka w komplecie :). Haftowałam na cieniowanej kanwie DMC nitkami też  DMC. Jedyne co mnie osłabiło na sam koniec to backstiche, które wg. projektu były np w 1/3 pola, 1/5 itp. Ale wytrwałam! Szybki rzut na dzieciaczki:


I dumnych rodziców :


Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona. I myślałam sobie, dlaczego tak długo mi zajęło skończenie tego hafciku... i chyba dlatego, że to jest pierwsza praca taka absolutnie dla mnie. Teraz tylko ładna rameczka i na ścianę :)

poniedziałek, 2 maja 2011

Blessings ~2~

Kolejne krzyżyki i mnóstwo ćwierć krzyżyków przybywa. Dziewoja ma już ubranko, ręce i nawet wielkie kolczyki :)


Śliczne serduszkowe kwiatuszki unoszące się w kierunku nieba


Zostały mi już tylko do skończenia butki, kwiatowe otoczenie, backstitche i napis...


Po południu dostanę nareszcie kanwę na spóźniony plan niecny - wspólne haftowanie A Dictionary of Bras !!! Musze czym prędzej wyhaftować banerek, bo miał być skończony....w kwietniu. Ale są tam tylko 3 kolorki, więc powinnam szybciutko Martę dogonić :).