piątek, 24 września 2010

Z archiwum X - część 2 - BISCORNIACZEK


Długo się naoglądałam różniastych biscornu zrobionych przez wprawne hafciarki. A moja bardzo serdeczna internetowa przyjaźń (tak, nie bójmy się tego słowa) zaczęła się od właśnie szukania jak takie biscornu zrobić. Tak oto trafiłam na Martę z www.hafcikicinka26.blox - moją przewodniczkę i doradczynię.
Doświadczenie pokazuje, że ja zanim się do czegoś zabiorę stosuję starą indiańską technikę apacza (czyt. a... patrzę). muszę się naoglądać, poczytać, przetrawić problem, przespać się z pomysłem a potem to już się tylko robi :)
Tak też było z biscornu - mojego pierwszego (koślawego, zrobionego trzęsącymi się rękoma) używam jako podusi do igieł i nie uwieczniłam go na zdjęciu - co niebawem uczynię. Dziś przedstawiam dziecko numer 2 - biscorniaczek, z którego bardzo byłam zadowolona. Mini podusia dostała się w ręce Ani, która tworzy piękną biżuterię z filcu i na co dzień operuje wieloma igłami.
A zdjęcie zrobione dosłownie na kolanie, precyzyjnie ujmując na udzie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz