Ostatnimi czasy odkryłam, że wpadłam w niekończące się koło przerywników. Robię jedną pracę, zaraz inna kradnie moje serce absolutnie i muszę ją zacząć, potem czas na coś mniejszego i efekt taki, że mam kilka śniących mi się po nocach UFO-ków.
Ale ta boląca prawda, nie przeszkodziła w wyborze kolejnej przerywajki :). Tym razem coś mini-mini, żeby zbytnio nie odsuwać się od tematu głównego.
Będzie podusia na igły - mam zamiar ją przymocować do nożyczek. Moje odwieczne problemy hafciarskie - gdzie mam nożyczki i o matko, znowu zgubiłam igłę ! Może mini podusia pomoże....?
Ten kotek jest zabójczy:) Już go 2 razy haftowałam! Pozdrawiam i zapraszam do mnie! Anka
OdpowiedzUsuńhttp://pieguchowo.blox.pl/html
Kiciuś boski! Też mam te szpatułki, co prezentujesz na zdjęciu. Bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Labores
Przerywnik uroczy:) Sama uwielbiam takie przerywniki:)
OdpowiedzUsuń