Było tak:
A jest tak:
Tak Myszki szaleją razem:
Jeszcze jedna myszka i praca będzię ukończona!!!! Zatem w grudniu ten UFO'k powinien z mojej listy zostać skreślony :).
Wędruję ostatnio po wielu blogach, coraz więcej z nich jest zagranicznych. Zapisałam się nawet na nowe zabawy i tak sobie pomyślałam, że chyba od następnego postu będę pisała notki w 2 językach. Nie żeby mój angielski był jak mistrzostwo świata, ale myślę, że tym co nie mówią po Polsku, a może wpadną do mnie z wizytą byłoby miło poczytać coś w bardziej zrozumiałym języku.... Co Wy o tym myślicie?
Tradycyjnie zmykam na kawusię....
Cudowne myszki.W dwóch językach.. bardzo dobry pomysł przy okazji poćwiczysz język :) oczywiście ten obcy:)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że "wykończysz" tego UFO-ka:) Myszki są słodziutkie - to taki radosny hafcik! Oczywiscie pisz w dwóch językach! My przecież zagladamy na blogi ze świata, to niech oni też coś u nas poczytają, a nie tylko ogladaja obrazki:)
OdpowiedzUsuńHere I am, Kasia!
OdpowiedzUsuńIt's a nice blog and I like the colors of your works. I see you use a quite different kind of patterns. But I love learning something new and on your blog I found a lot of patterns I didn't know.
I began to stitch with DMC kits, especially "Decò" kits. Then I knew French stitching and fell in love with designers like Véronique Enginger and Marie-Therese de Saint-Aubin, then with Mirabilia, Lavander&Lace, Passione Ricamo (do you know her?) and some patterns from HEAD. You can see them on my blog.
Having a multilingual blog is a great idea!
Take care.
Baci.
Fiore
pieknie Kasiu...myszki juz teraz tancza pieknie...
OdpowiedzUsuńKasiu tak jak mówiłam jestem zachwycona Twoim pomysłem! Chiński i niemiecki na pewno każdemu przypadnie do gustu ;)) Trzymam mocno kciuki za myszki!
OdpowiedzUsuńoj śliczne są te myszki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne. Brawo za uporanie się z UFOkiem.
OdpowiedzUsuńurocze :)
OdpowiedzUsuńU mnie myszy też czekają na swoją kolej... choć tak rozkoszne i szybko się je wyszywa w sumie :)
OdpowiedzUsuńco raz bardziej te myszki mi się zaczynają podobac
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ech, gdybym miała wnuczkę, te myszki z całą pewnością wylądowałyby na kołderce :) Są świetne :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie za bloga pełnego pomysłów i pięknych prac. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBombowe te mysze są:D
OdpowiedzUsuńsympatyczne :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj w Nowym Roku! Spełnienia marzeń, również tych głęboko ukrytych. Znalezienia skrawka nieba i bliskiego serca, które będzie to niebo z Tobą dzielić.
OdpowiedzUsuńNiech ten rok nada życiu nowych smaków, słodyczy pocałunków, pikantnej zabawy. Korzystaj z życia ile tylko starczy tchu!!
Też troszkę haftuję,ale te myszki mnie powaliły!są takie superowe!
OdpowiedzUsuńkapitalnie- kocham te myszki- u mnie są ozdobą kalendarza- każda przypisana do innego dnia w scrapowej oprawie:)
OdpowiedzUsuńŚliczne te myszki :)
OdpowiedzUsuńA gdzie Ty Kochana jesteś jak Cie nie ma? ;o(
OdpowiedzUsuńwciąż szukam tych wzorów i nadal nie znalazłam, a myszki są cudowne
OdpowiedzUsuńJuż mam. Też będę wyszywać - dla wnuczki.
OdpowiedzUsuń